Zdrada... Każdy kto słyszy to słowo, myśli sobie o zdradzie w związku. Dlatego właśnie od niej rozpoczęła się historia Kasi, to właśnie ona zaczęła wszystko. Z początku chciałam ją dać na końcu, jako wisienkę na przysłowiowym torcie, ale później doszłam do wniosku, że lepiej dać ją z początku. Pokazać proces, który doprowadził do zdrady. Tak, starałam się stworzyć ciąg sytuacji, które sprawiły, że Kasia przestała ufać i jak inni ludzie zniszczyli jej związek. Bo właśnie tym były wszystkie poszczególne zapomnienia, spóźnienia... One były formą zdrada jest niczym innym, jak gwałtem na duszy.
Jako dzieci jesteśmy czyści, jesteśmy nieskalani. Ufamy bezgranicznie, dlatego łatwo stajemy się ofiarą. W skrajnych przypadkach pana z samochodu, ale zazwyczaj kolegów z klasy, bardziej dojrzałych rówieśników. Zaczynamy być wykorzystywani i wykorzystywać. Uczymy się życia. Niestety, często to życie nas uczy, że nie warto być uczciwym, że nie warto oferować pomocy, że nie warto ufać. Zaufanie to słowo klucz dnia dzisiejszego, słowo klucz, który otwiera każdy akapit. Ludzie uczą nas, że nie warto ufać. Jedna, druga, trzecia zdrada tej samej kategorii i puf, coś znika, najprawdopodobniej nieodwracalnie. Czasem wystarczy jedna zdrada, jedna niedotrzymana obietnica by zgwałcić czyjąś duszę brutalnie.
Zgwałcona dusza staje się tajemnicza, nikomu o niczym nie mówi, nikomu nie ufa. Staje się samotnikiem, staje się Kasią z początku. Każdy z nas zmierza właśnie w tę stronę. Nie lubiliśmy jej, bo myśleliśmy, że uważa się za lepszą. Niedługo, lada dzień, każdy z nas będzie taką Kasią, może już jesteśmy? Może sprawiliśmy, że ktoś stał się nią? Może przyczyniliśmy się do tego, że ktoś z naszego otoczenia już nigdy nikomu nie zaufa? Nie musimy przecież jednej duszy gwałcić na wszystkie możliwe sposoby. Wystarczy, że my zgwałcimy raz, ktoś inny drugi, jeszcze inna osoba trzeci...
Powiedz mi, proszę, droga Czytelniczko, drogi Czytelniku...
Ile gwałtów jest w stanie znieść Twoja dusza?
*W całej powyższej nocie starałam się zachować neutralność, nie oceniać żadnej z postaw, ponieważ życie takie jest, że czasami nie mamy innego wyjścia. Czasem nie możemy przyjść na spotkanie, czasami przykład osoby może uratować inną... Okoliczności były, są i będą ważne...
**W podziękowaniu Detective za prośbę o napisaniu tychże przemyśleń. Sama nigdy bym na ten temat nie wpadła.