• Facebook
  • E-mail

środa, 1 stycznia 2014

#1 Badoo - mężczyźni nie potrafią podrywać


Artykuł jest SATYRYCZNY. IRONICZNY. Po prostu PRZEŚMIEWCZY. Branie go na poważnie szkodzi Tobie i osobom w Twoim otoczeniu.



Jeśli przyszedłeś tutaj w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie „jak zagadać do dziewczyny”, zapraszam do tego artykułu będącego odpowiedzią na powyższe pytanie. 

Jakiś czas temu znajomy namówił mnie, bym założyła konto na Badoo i porozmawiała z ludźmi. Prawdę mówiąc, wtedy uważałam to za debilny pomysł, ba, nadal tak uważam. Jednakże, poznałam kilka ciekawych osobistości i czegoś się dowiedziałam. Mianowicie, mężczyźni nie potrafią podrywać. Ani na portalach randkowych, ani w normalnym życiu. Problemów jest wiele, które głównie wynikają z ich samooceny, autoprezentacji czy tego, jak zaczną rozmowę. Przemilczę oczywiście fakt, że duży wpływ ma również postrzeganie kobiety (i jej roli w społeczeństwie).

Kiedy zakładałam konto, wiedziałam, że trafię do wylęgarni podrywaczy, ludzi złaknionych jednorazowego seksu, a jednak, zrobiłam to. Dlaczego? W pewnym sensie z ciekawości jak to wszystko się potoczy. Nim jednak zacznę o tym, co mężczyźni robią źle na tym portalu, muszę powiedzieć kilka słów o samym Badoo. 


W pierwszym momencie musiałam przyznać, że konstrukcja i funkcjonowanie portalu jest bardzo dobrze przemyślane. Dużo miejsca na rozpisanie własnego charakteru czy też tego upragnionego, którego poszukujemy. Rozpisujemy dokładnie nasz wzrost, zainteresowania, uzależnienia. To, co najbardziej mi się podobało, to określenie, czego szukamy na portalu. „Chcę się umówić z kobietą/mężczyzną (przedział wiekowy)” lub funkcja, którą wybrałam ja, „Chcę porozmawiać z kobietą/mężczyzną (przedział wiekowy)”. Nie dość, że portal samoistnie podsyła nam osoby wedle naszych kryteriów, to jeszcze wybiera ich z najbliższej okolicy. Możemy sobie sami ustalić czy chcemy zasięg do piętnastu kilometrów, do trzydziestu, pięćdziesięciu. Euforia i zachwyt z możliwości użytkowania trwała aż do następnego dnia. 

W pierwszym dniu większość funkcji jest za darmo, tak byś zdążył się wciągnąć w życie społecznościowe. Później za wszystko płać, bejbe, i płacz. Cóż za fart, że jestem uodporniona na coś takiego - osoby podatne na uzależnienie mogą stracić sporo pieniędzy na czymś tak bezwartościowym jak ten portal. No i oczywiście to, co mnie najbardziej irytowało: coś za coś. 
- Pan X ocenił twoje zdjęcie - aby zobaczyć ocenę, musisz ocenić zdjęcia innych.
- Pan X chce Cię poznać - aby go zobaczyć, kup premium lub zagraj w chybił-trafił. 

Funkcja chybił-trafił! Nie wiem na jakim kodzie ona jest skonstruowana, ale można dostać do głowy z tym cudeńkiem. Wyświetla się informacja, że chce mnie poznać dziesięć osób (przykładowo), ale ja nie wiem dokładnie kim oni są. Chcę zobaczyć - nie mogę! Muszę zapłacić lub zagrać w chybił-trafił. No i chcąc, nie chcąc, muszę użyć tej magicznej funkcji. Klikam, wchodzę i wyświetlają się losowe zdjęcia mężczyzn z mojej kategorii, ale uwaga - tylko wiek i okolica. Większość chce się umówić. 

Pod każdym zdjęciem są trzy odpowiedzi, dość proste: TAK | NIE | MOŻE. W sumie, nic rażącego, prawda? Tylko, że po odrzuceniu około setki osób, które albo siedzą na masce samochodu, albo są łyse, albo wyglądają jak brakujące ogniwa - chybił trafił dalej podsyła mi tego typu ludzi. Sto razy kliknęłam NIE (moje Badoo chyba nigdy nie uświadczyło odpowiedzi TAK). Mało tego, ten bezczelny portal ma czelność mówić mi, że jestem za surowa lub mogę stracić szansę na wspaniałą znajomość. Odpowiadając na zarzuty w komentarzach - tak, jestem wybredna. Mężczyźni też są. Kobieta ma być ładna, ma mieć cycki i bla bla, z brzydką wstyd się pokazać. Kochani, to działa w dwie strony. Tak, jestem płytka. Hm. 

Jestem tam z funkcją „porozmawiać”, ale w funkcji chybił trafił widzę tylko i wyłącznie zdjęcia. Trzy czwarte społeczeństwa internetowego jest zbyt leniwa by wypisać kogo szuka lub jaką jest osobą. Mało kto wypisuje więcej niż trzy zainteresowania. No a patrząc na zdjęcie - widzę personę, która mnie nie interesuje. Cóż innego mi pozostało od kliknięcia NIE? Dwa razy dałam może. 

No ale, załóżmy, że na takim portalu są normalni faceci - bo są, poznałam kilku, jak i normalne kobiety - choć sama siebie normalną bym nie nazwała. Wyjdźmy z punku A, czyli ode mnie. Nie należę do prostych, przyjaźnie nastawionych kobiet. Utrzymywanie jakiejkolwiek relacji jest dla mnie trudne i wymaga sporo wysiłku, więc nie odpowiadam na każdą wiadomość i nie piszę codziennie. Zwracam uwagę na wiele kwestii - wygląd, zainteresowania, umiejętność opisywania samego siebie. Jestem wymagającym odbiorcą, który dokonuje bardzo dokładnej selekcji. Wydaje mi się, że w pewnym stopniu jestem najtrudniejszym odbiorcą na portalu, więc ja - jako punkt wyjścia - potrafię pokazać sporo błędów w rozpoczynaniu znajomości, jak i autoprezentacji. Nie twierdzę, że wyłapię wszystko, jak i nie twierdzę, że wszystkie kobiety postrzegają wszystko w taki sposób, jak ja. Cały ten tekst jest silnie subiektywny i przede wszystkim humorystyczny, więc mogę wywołać sporo oburzenia, ale co z tego? 

Zdjęcia
Jednym z podstawowych błędów jest autoprezentacja. Możemy umieszczać dowolne zdjęcia, ale to, które wyświetla się jako profilowe, ma największą moc. Nigdy nie grzebię za lepszym obliczem, ewentualnie sprawdzam, czy te „dobre” oblicze jest tak dobre na innych zdjęciach. Tak, bardzo duże znaczenie ma dla mnie wygląd / autoprezentacja, nie ukrywam się z tym. Właściwie, dla każdego człowieka wygląd jest bardzo ważny. W końcu musi wpierw istnieć pociąg seksualny, a nie stworzę go z kimś, kto mnie po prostu nie interesuje. 

Pan z samochodem / na samochodzie
Jeśli siedzi na wypolerowanym na błysk pojeździe, niezależnie czy to jest motor, czy auto, sugeruje mi jednoznacznie, że jest osobą postrzegającą rzeczywistość poprzez materialne dobra. Ważny dla niego jest samochód, bo w pewnym stopniu określa on jego i to, kim jest. To nic, że w ten sposób oficjalnie leczy swoje małe ego lub o zgrozo, nudny charakter. Odpowiadając na zarzut z komentarzy: tak, niektórzy mają pasję. Tak, są mężczyźni, dla których wóz to coś więcej niż możliwość wyrwania dupy. Niestety, jesteście w mniejszości i dlatego jesteście pokrzywdzeni. Facebook wspaniałomyślnie do tego typu zdjęć stworzył zdjęcie w tle.
Dodatkowo, daje do zrozumienia mi - osobie doszukującej się drugiego dna - że jestem głupią flądrą, która leci na samochód i dobra materialne, a nie dobra duchowe i intelektualne. Skoro do niego napiszę, chcę się seksić na tylnym siedzeniu jego jakże boskiego auta, więc nie musi się specjalnie starać, by mnie zdobyć. Bo ma auto! 
Niech jeszcze rozstawi szeroko nogi, skrzyżuje ręce i jest jak typowy Gangsta z GTA. W tym wypadku dobiera sobie zły wzór, najpewniej stosuje agresję słowną i nie toleruje innego świata. Przejawia się przez to rasizm, niechęć oraz pragnienie brylowania w towarzystwie. Chce być kimś, ale warunkiem bycia KIMŚ, jest samochód. Najlepiej jakiś drogi, choć czasami sam fakt posiadania czterech kółek robi z nas kogoś wartościowego. (To złośliwość humorystyczna, jakby ktoś to brał na poważnie. Mało tego, to humor stereotypowy!)

Zdarzają się zdjęcia, gdzie ktoś siedzi za kierownicą. Sporadycznie, ale jednak. Z jednej strony... Są całkiem w porządku, ale z drugiej strony czuję lekki zgrzyt. 

Pan prężący muskuły
O tak, takowi też do mnie pisali. Goła klata, biceps, piersi takie, że stanik by się przydał, jeszcze jakaś pozycja a'la Johny Bravo, no i mamy pana Co ja to nie jestem. Przebija się narcyzm, egocentryzm, samouwielbienie oraz niezdrowa pasja dążenia do perfekcji. Widząc olbrzymie muskuły mam wrażenie, że bierze probiotyki i zaraz mu mózg wysiądzie (znam przypadek, gdzie nieprzeciętnie inteligentny mężczyzna spadł na intelektualne dno przeciętniaka przez to, że zaczął brać tego typu środki). 
Do tego odnoszę wrażenie, że taka osoba szuka pięknej kobiety o ciele modelki, a niekoniecznie z intelektem. No cóż, pan pozwoli, ja wysiądę. Taka bajka to nie dla mnie. Fajnie, że są osoby, które dbają o swój wizerunek, o zdrowie, ale demonstrując to na zdjęciach, gdzie są w połowie rozebrane, przypominają mi greckie posągi. Wszyscy wiedzą, jakie greckie posągi mają przyrodzenia. 

Pan wstydniś
Rączka za głowę i jakaś dziwna, skruszona minka. Brakuje sukienki i pannica jak ta Lala. Naprawdę, mężczyzna powinien prezentować jakiś poziom pewności siebie. Zawstydzona to mogę być ja, ale nie facet. Z pewnością nie na zdjęciu. 
Oczywiście, przemilczę przy tym punkcie wszystkich w rurkach, "swagowców" czy hipsterów. Internet sam w sobie się z nich śmieje, więc nie będę im dokładała punktów. Przeglądając zdjęcia, które mogłyby mi posłużyć jako przykład, zobaczyłam zalotny uśmiech chłopaka w okularach, który spoglądał na mnie na wpółprzymkniętych powiek. Trauma. 

Okulary przeciwsłoneczne 
Najlepiej, panowie, na pół twarzy, bo w końcu twarz to taka mało ważna rzecz. Bo masz okulary! Jakieś drogie najpewniej, za grubą kasę od rodziców. No litości. Podobnie jest maską tlenową, albo maską do nurkowania. No, chyba że macie naprawdę oryginalne okulary, które dodają uroku - lenonki czy jakieś ze steampunku wyrwane. Wiadomo, kwestia gustu. Lubię to, co nietypowe, ale może inne na to polecą. 

Wielkie tło, mały człowiek
Na pierwszym spotkaniu nie powinnam być zdziwiona zezem rozbieżnym, haczykowatym nosem czy olbrzymimi zakolami. Bądź też tym, że ma dwadzieścia parę lat, ale wygląda starzej niż mój tato. Bo przecież ma zdjęcie! Co z tego, że trochę nietrafione? 

Trzymanie framugi
Z serii „Nie śpię, bo trzymam szafę”. Czy mężczyzna uważa, że wygląda seksowniej kiedy opiera się o drzwi, framugę, filar czy cokolwiek takiego? Jedna ręka na bioderku, druga na kolumnie i dawaj, wyginam śmiało ciało? Co ktoś pragnie przez to ukazać? Że jest fundamentem udanego związku? Czy jest gibki i nie powinnam się zdziwić, jak zatańczy breakdance? Może chce ukryć skrzywienie kręgosłupa? 
Nie jest to co prawda jakieś wielce rażące, ale z pewnością nie jest to zachęcające.

Głupia poza, zabawny człowiek 
Głupia poza, żenująca sytuacja. Nic dodać, nic ująć. Mam wypaczone poczucie humoru i nie bawi mnie to, co większość społeczeństwa. 

No i ostatnie:
Emocje i używki 
Ukazując swoją wściekłą twarz nie sprawicie, że dziewczyna będzie chciała okiełznać waszą nienawiść. Będzie chciała uciec. Dlatego też kontrola emocji jest bardzo ważna. Palisz? Pijesz? Musisz mieć z tym zdjęcie profilowe? Brawo. Dorosłość pełną gębą.


Profile
Duże znaczenie ma wg mnie autoprezentacja. Wiadomo, nie każdy potrafi pisać o sobie w sposób obiektywny, ale powinien cokolwiek skrobnąć. Chcę mieć zarys postaci, z którą mam do czynienia i wiedzieć co lubi, by móc nawiązać konwersację. Na dodatek, działa to na plus w magicznej funkcji chybił-trafił, bo pokazuje, kim mniej więcej się jest! Na Badoo występują cztery rubryki: 
- Zainteresowania: Punktowe (metal, rock, książki itd.) 
- O mnie: (Opisowe) 
- Interesują mnie: (Opisowe) 
- O mnie: Punktowe (wzrost, waga, kolor włosów, orientacja) itd. 
Ładnie prezentuje się taki profil, który każdy element ma rozbudowany. Co prawda, nie chciałam kopiować swojego opisu, ale uznałam, że w świetle późniejszego punktu on wiele wyjaśni. Dlatego: 

O mnie: Studentka polonistyki, humanistka z krwi i kości o przesadzonej wyobraźni, lecz jeżeli trzeba, potrafiąca spojrzeć na problem z analitycznego punktu widzenia. Smakoszka książek, właścicielka ciętego języka i pióra, wielbicielka kotów oraz pisarka-amatorka lubiąca cięższe rockowe i metalowe brzmienia. Egocentryczka goniąca za marzeniami - idealistka z natury, perfekcjonista z wyboru.
(Z tą różnicą, że napisała mi to dobra przyjaciółka. Nie potrafię o sobie pisać obiektywnie, więc poprosiłam osobę bardziej obiektywną. Tylko uzupełniłam pewne braki.)

Interesują mnie: Interesują mnie osoby inteligentne, z którymi można porozmawiać na każdy temat i mają dość lotne umysły. Szukam osoby z pasją, ze rozbudowaną osobowością i specyfiką przedstawiania samego siebie, które jednocześnie nie mają tendencji do werterowskiego postrzegania rzeczywistości oraz własnej osoby. Interesuje mnie persona z dystansem, z poczuciem humoru, wachlarzem tematów na nudę i możliwościami rozrywki. Mile widziana kultura i nonszalancja słowna, zapewniająca inteligentną polemikę na różne tematy. Pozytywnie zadziała bogata wyobraźnia sprzężona z samodzielnością oraz szacunkiem, umożliwiająca zachowanie indywidualnych przestrzeni osobistych oraz niezbędnych do funkcjonowania, mentalnych chwil samotności i przemyśleń. 
Tak, celowo powstało coś takiego. To miał być straszak na wróble, który miał odganiać osoby o niskiej samoocenie i przede wszystkim ludzi, którzy nie zrozumieli całego opisu. Niektórzy piszą by zachęcić; ja napisałam, by odstraszyć. Nie rozumiem ludzi, którzy nie piszą nic. Jedno czy dwa zdania nie rozwiążą sprawy, uwierzcie mi. 

Rozmowy (fragmenty kopiowane) 
Na portalach randkowych bardzo duże znaczenie według mnie ma rozpoczęcie rozmowy. Mamy do czynienia z czatem podobnym do Fejsbukowego, który - o zgrozo - wysyła informację czy wiadomość została odczytana. Zdrajca. Nie można przeczytać i zignorować! (Jakbym się tym wielce przejmowała, doprawdy). 

- witaj nie przeszkadzam - napisał do mnie łysy chłopak, który na trzech swoich zdjęciach ma groźną, mało przyjemną minę. Odstraszył mnie na pewno. No ale, napisał do mnie, nie stosując żadnej interpunkcji. No, zdarza się, ale nie zaczął nawet od wielkiej litery. To już boli. Co więcej, nie bardzo wiem jak odpisać? Czy mi przeszkadza. Hmmm... Piszę to to, więc w pewnym sensie mi przeszkadza. A nie odpiszę. 
Kiedy zaczyna się rozmowę, powinno się starać zapisywać wszystko poprawnie i nie ograniczać się do głupich pytań. To jest głupie pytanie. 

- wspaniały uśmiech - hm. Żadnego dzień dobry, witam, cześć, hej. Od razu pan z komplementem wyskakuje. No dziękuję, ale co dalej? Powinnam podziękować za komplement, ale skoro nie potrafi wysilić się na nic bardziej budującego, ograniczając się do jednego zdania, nie sprawia, że jestem zainteresowana. Mało tego, napisał na temat mojego wyglądu, kiedy osobiście tego nie lubię. 
Jeśli o mnie chodzi, nie zaczyna się od tanich komplementów dotyczących urody. Kreatywności, ludzie! 

- i da się tu w ogóle znaleźć takie osoby? - wyskoczę przez okno. Rozpisałam rozbudowane wymagania specjalnie, by zrazić 3/4 społeczeństwa, a mi pisze osoba z takim pytaniem. Rozumiem, że pyta się osoba niespełniająca moich wymogów. Więc? Po co mam odpisywać. 
Powtarzam! Bez głupich pytań! Do tego wypadałoby się przywitać czy cuś... 

- nooooooooo witam i co - Co co? Jajco? Wiadro? Gramy w głupią grę. Przeciąganie literek - jako humanista wręcz to uwielbiam. Jeśli zaczynacie wiadomość, warto zerknąć na zainteresowania dziewczyny i dowiedzieć się czy nie napiszecie głupstwa. Taka wiadomość na start to głupstwo! Zwłaszcza w moim przypadku . Co tego przez końcówkę „i co” przebija się taka buńczuczność, brak szacunku. 
Nie przeciągać niepotrzebnie literek. Szarmancja, panowie, szarmancja.

- Widzę, że dość sporo wymagasz od mężczyzny, ale cóż - spróbujmy. Dzień Dobry - Bardzo dobry początek! Bardzo dobry. Prawie odpisałam. Tylko sweet focia z telefonu w lustrze sprawiła, że zamknęłam okienko rozmowy. Nope. Nope. Nope. Trzy razy Nope. 
Autoprezentacja, od której zaczęłam artykuł. Można mieć świetną gadkę, ale pierwsze spojrzenie ma duże znaczenie. To jednak nie wszystkie błędy, jakie można zastosować w rozmowie. Dodatkowo, w trakcie nawiązywania znajomości: 

Narzucanie się. 
To jest dość rzadkie, ale zdarzyło się i w sumie właśnie ono natchnęło mnie do napisania tego tekstu. Mianowicie, narzucający się typ, który nie przejmuje się, że zignorowałam jego wiadomość i który non-stop do mnie wypisuje. W końcu, dla świętego spokoju, prowadzę krótką konwersację. Nie wiem, co sobie ubzdurał w głowie Pan Natrętny, ale kiedy przez tydzień nie odpisywałam na jego wiadomości - jak wspominałam, mam problemy z utrzymywaniem stałej relacji i utrzymania kontaktu - uznał, że jestem nieuprzejma, że obiecałam mu COŚ a jednak nie do końca, że on się starał na nic... No cóż, czego się spodziewał faktem, że się narzucał? 

Obietnice prezentów.
Wydaje się, że im droższe się obiecuje, tym lepiej. Nie sądzę. Nie jestem do kupienia. Moja uwaga i uczucia również. Dlatego mówienie o sukienkach, biżuterii, drogich kamieniach... Nie, nie i jeszcze raz nie. 

Podobieństwa w pasji.
Moją pasją jest literatura. Piszę opowiadania, jak widać. Dlatego nie potrafiłabym wytrzymać z kimś, kto jest literatem, jak ja. Działalibyśmy sobie na nerwy, deptali wzajemnie ambicję i ego, aż w końcu skończyłoby się na podstawianiu nóg. Nie chcę związku, w którym będę musiała rywalizować o to, kto jest lepszy. Oczywiście, jeśli szukam związku - taka dygresja. 


Rozpoczynanie od „cześć” bądź emotki 
Czyli tylko jedna wiadomość, krótka. Albo to, albo to. Czasami razem. Gdzie kreatywność? Nie odpisuję na takie wiadomości, bo to znaczy, że ktoś nie wie jak rozpocząć konwersację. Jest mało kreatywny bądź też się boi. W moim przypadku taka „zaczepka” nie odnosi skutku, naprawdę. 

Propozycje spotkania.
 Jeśli rozmawiam z kimś dwa razy, to już coś. Znaczy, że go w miarę lubię. Jednak dwie rozmowy to definitywnie za mało na spotkanie. Im natrętniej się o nie domaga, tym bardziej mówię nie. Jestem na Badoo po to, by porozmawiać, a nie by się umawiać. Prawda?

Poczucie humoru.
Każdy ma swoje poczucie humoru. Moje mam wypaczone, dziwne wręcz, ale mimo to twierdzę, że jej mam. To troszeczkę odnosi się do poprzedniego punktu. Napisał do mnie pan, z którym pisałam troszeczkę na wyrost, nie poświęcając mu większej uwagi. Zaproponował spotkanie - odmówiłam. Zdziwił się, że odmówiłam, więc tłumaczę, że jestem na Badoo by pisać, a nie by się umawiać. Odparł, że trzeba się umówić. Nie odpisałam. Zajęło mu kilka chwil i napisał „I co, zatkało?”. Moja mina bezcenna. Nie prowadziłam więcej konwersacji z tym panem. 

Żeby nie było, że tylko neguję, podam dialogi które sprawiły, że rozpoczęłam konwersację: 
- Witam uprzejmie Panienke . Ladna suknia. - Ładne powitanie, szarmanckość pierwsza klasa. Mwah, nazwanie panienką, cóż za mile połechtane ego. No i coś, co na mnie działa. Celowy błąd. Napisał, że sukienka, kiedy ja nie mam sukienki i moja natura nakazuje sprostować sprawę. Więc? Odpisałam. 
Czasami nie wiadomość, ale coś na profilu sprawia, że odpisuję. Przykładowo: „Specyficzne dziewczyny, które korzystają z mózgu” - jak sprawić, bym parsknęła ze śmiechu. Jednak uprzedzam, w moim przypadku jest to rzadkość. Musi na mnie spoglądać przyjemna, uśmiechnięta twarz, bym zrobiła wyjątek. 

- Bardzo bogaty i rozbudowany mentalnie opis pozdrawiam milutko - Tutaj aż klaśnięcie dłoni. Ładne zdanie i uwaga, mądre słownictwo (zignorowanie braku interpunkcji!). Odpowiedziałam z przyjemnością, prowadząc z jegomościem całkiem rozbudowaną konwersację.

- Opis przyciągający uwagę,tylko czy Twój profil jest prawdziwy,takie mam w sobie pytanie ;> - A żebym to ja wiedziała. Cóż, warto sprawdzić, prawda? Niespecjalnie wierzę w swój charakter, więc podważenie jego autorytetu w taki sposób sprawi, że będę chciała udowodnić, że jestem taka jak w opisie.

Pewnie niektórzy zrozumieli powiązania między moim opisem a odrzuconymi wiadomościami. No ale, to nie wszystko, co może odrzucić. Co prawda idziemy już ku końcowi, to warto powiedzieć o jeszcze jednej, bardzo ważnej kwestii. 

Kupowanie funkcji premium. 
Nigdy nie rozumiałam, nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem osób, które kupują cokolwiek na N-k czy Badoo. Jak można płacić za to, że jest się w pierwszej dziesiątce? Albo ma się jakieś super coś? Czy to akt desperacji? Próba zwrócenia na siebie uwagi? Ja nigdy, przenigdy nie zajrzę na taki profil. Odstrasza mnie, naprawdę. 

Reasumując, jak widać, nieświadomie możemy sprawić, że ludzie będą postrzegać nas w negatywnym świetle. Przyczynia się do tego wiele elementów, które można nazwać stereotypami. Nie wszyscy, którzy do mnie pisali, musieli być takimi, jak napisałam, jednak to, jak prezentowali swoje osoby sprawiło, że ich odrzuciłam. (Mam wrażenie, że ludzie komentujący post nie przeczytali uważnie całości).

Postawa, wygląd, umiejętność przedstawiania samego siebie sprawia, że możemy zdobyć lub utracić czyjeś zainteresowanie. Nie każda kobieta jest taka, jak pozostałe, a nie każdy mężczyzna jest taki sam jak inni. Myślenie ogólnikowe jest krzywdzące, zdaję sobie tego sprawę, ale nie jestem z tych osób, które łatwo nawiązują znajomości. Jeszcze trudniej jest mi je utrzymać. Jeśli nie piszę, to nie chcę, nie mam czasu, albo postanowiłam zaszyć się w swojej samotni, z dala od ludzi. Nie znaczy to, że jestem nieuprzejma. Choć z drugiej strony, może jestem? 

Do każdego człowieka trzeba podejść indywidualnie. Trzeba. Jednak nie każdemu się chce. Jeśli nie chcemy być wrzuceni do jednego worka ze stereotypami, musimy się jakoś wyróżnić, sprawić, że nadamy sobie indywidualności. Dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Nie idźmy na łatwiznę, nie błądźmy po schematach i przede wszystkim, nie zakładajmy kont na Badoo. 

Żartuję. Kto chce, niech zakłada, droga wolna, jednak przy budowie profilu, lepiej pamiętać o poszczególnych elementach. Podobnie, gdy zaczynamy znajomość. Powodzenia ~ 

Zapraszam na podobny post, o Fotka.pl czyli rejestracja&desperacja. 


Współpraca


Adres e-mail

kontakt@narzecze.pl