Studiowanie z głową zaczyna się od przemyślenia kilku ważnych kwestii, pierwszą z nich jest: kim chcę być. To, kim chcesz zostać w przyszłości jest bardzo ważne. Nie jest to z serii pytań dla przedszkolaków, gdzie padają odpowiedzi astronauta albo strażak. To pytanie, które sobie młodzi ludzie nie zadają, bo jest obciachowe; niestety, ciągnie to za sobą serię bardzo rozczarowujących wydarzeń. Pierwsze pytanie: kim chcę być nie żąda odpowiedzi, ale sugeruje, że nie wiesz o sobie naprawdę ważnej rzeczy. Wydaje Ci się, że wiesz kim jesteś, jednakże nie wiesz kim będziesz za kilka lat; to znaczy, że nie wiesz kim jesteś, bo nie wiesz jakie są Twoje słabe i mocne strony. By odpowiedzieć na pytanie, trzeba zadać sobie szereg innych pytań.
Prym wiedzie banalne wręcz pytanie: co lubię robić. Odpowiadając na nie, pojawiają się pierwsze sugestie. Osobiście lubię pisać, czytać, grać w gry komputerowe, interesuję się psychologią i psychoanalizą Freuda, lubię leniuchować. Zapomnijmy proszę na krótką chwilę o tym, co studiuję ja, i skupmy się na Tobie. Napisz sobie na kartce wszystko to, co lubisz robić i w czym czujesz się dobry; jednocześnie proszę by nie były to odpowiedzi: lubię spać, lubię jeść.
Ważna jest jednocześnie odpowiedź na pytanie przeciwstawne: czego nie lubisz. Nie lubię użerać się
z ludźmi, nie lubię tłoku i hałasu, nie lubię marnotrawić czasu. Na to pytanie
również sobie odpowiedz.
Pewnie słyszałeś przynajmniej raz
kwestię: rób to co kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia? Mając
odpowiedzi na pierwsze dwa pytania pomocnicze, pomyśl, jaki zawód by Ci
odpowiadał. Dla mnie oczywistym jest, że coś związanego z literaturą. Kocham książki,
kocham język polski, ale nie lubię ludzi. Dlatego nie podjęłam edukacji jako
przyszła nauczycielka czy dziennikarz. Wybrałam dziedzinę, dzięki której będę
tkwiła w nosem w książce i moim jedynym zmartwieniem będzie przyszły pisarz i
moja przełożona. Oczywistość!
Dlaczego więc wybrałam na
pierwszy ogień Pedagogikę opiekuńczo-resocjalizacyjną i zmarnowałam dwa lata
mojego życia na coś, czego nie lubiłam? Wybrałam dlatego, że miałam biznesplan.
Skończę studia, dostanę dofinansowanie z Unii i założę żłobek. Plan idealny,
ale nie uwzględniłam kilku rzeczy. Nie mam zacięcia do biologii, nie mam sił
użerać się z płaczącymi dziećmi i ich nadopiekuńczymi rodzicami, nie lubię
tłoku i hałasu. Czy w żłobku będę miała przyjemność borykać się z każdą z tych
rzeczy? TAK! Dlatego odpadłam, poddałam się, zabrakło mi zapału. Dlatego każdy
się wypali w trakcie studiów.
Jeśli zaczniesz robić coś, co Ci
się opłaca, ale co Cię w ogóle nie interesuje, zaczniesz od nienawidzenia
swoich studiów. Trzy lata nienawiści do czegoś, czego sam się podjąłeś. Później
kolejne dwa lata nienawiści do zdobycia magistra. Następnie podejmiesz pracę,
której również będziesz mieć dość, dzień w dzień, do końca swojego życia.
Dlaczego? Bo Ci się opłacało, ale nie pomyślałeś, jak bardzo to zdewastuje
Ciebie i Twoje życie. Wyobraź to sobie: nienawidzisz wstawać do szkoły,
nienawidzisz codziennie do niej dojeżdżać, użerać się z nauczycielami. Masz jej
dość, ale musisz do niej chodzić przez 12-14 lat. W ten sposób nienawidzisz ¼
swojego życia. Następnie studia, załóżmy do 25 roku życia, to powolutku 1/3. A
teraz wyobraź sobie, że jeszcze raz albo i dwa razy tyle będziesz nienawidził
codziennego wstawania, użerania się z ludźmi z pracy i tyrania na etacie,
którego nie chcesz. Teraz myślisz, że fajnie pójść do pracy bo dostaniesz za to
pieniądze?
Dostaniesz pieniądze za coś, czego nie lubisz. Do tego prawdopodobnie nie dostaniesz ich na tyle, by Cię uszczęśliwiły, bo dorosłe życie to rachunki, zakupy i mieszkanie, remonty, inwestycje. Przestaniesz żyć tylko przyjemnościami.
Dostaniesz pieniądze za coś, czego nie lubisz. Do tego prawdopodobnie nie dostaniesz ich na tyle, by Cię uszczęśliwiły, bo dorosłe życie to rachunki, zakupy i mieszkanie, remonty, inwestycje. Przestaniesz żyć tylko przyjemnościami.
Dlaczego o tym piszę? Na
filologię polską trafiło około trzysta osób. Nabór był przeogromny, nikt nie odpadł,
wszyscy twardo uczęszczali na zajęcia. 300 osób. Po pierwszej sesji, która była
najłatwiejszą i najbanalniejszą pozostało nas około 180-150. Po pierwszym roku
zostało nas około 120 i liczba ta w miarę się utrzymuje, spadając do granicy
100 osób. Niektórzy zrezygnowali z przyczyn od nich niezależnych (problemy
rodzinne, ciążą, problemy zdrowotne), inni po prostu nie zdali albo im się znudziło. Nie zmienia to faktu, że w ciągu roku zniknęły 2/3 osób! 2/3 osób niezdecydowanych, którzy przyszli na
filologię polską nie lubiąc czytać, nie mając żadnych zainteresowań z nią
związanych. Przyszli, bo rodzice chcieli, by poszli na studia; bo babcia
obiecała zapłacić. Przytaczam cudze wypowiedzi, naprawdę.
Czy tak myślą dorośli ludzie?
Nie, tak myślą dzieciaki. Nie wiedzą, że stracili rok swojego życia na… Na co?
Na robienie czegoś, czego nie lubią? Na sprawianie przyjemności innym, kiedy
gra toczy się o ich przyszłość? Jeśli chcesz podjąć studia; jeśli musisz podjąć
studia, zawalcz o siebie i o swoją przyszłość. Nie wybieraj pierwszego lepszego
kierunku, tylko porządnie go przemyśl. Studiuj coś, co Cię zafascynuje; studiuj
coś, co sprawi Ci przyjemność. Nie rób nic wbrew sobie, bo źle skończysz, Młody
Człowieku.
Też byłam tym dzieckiem; teraz
jestem bogatsza o doświadczenie ze studiów pedagogicznych, bogatsza o rok spędzony
na pracy którą zdążyłam znienawidzić i bogatsza o dwa lata studiów, które
kocham i nienawidzę jednocześnie. Dlatego
piszę to, teraz, tutaj. Jeśli matura za Tobą i podjąłeś już decyzję o studiach;
jeśli zaczynasz już je zaczynasz, to zobaczysz, czy miałam rację. Nie
dzisiaj, nie za tydzień, ale za rok. Za rok będziesz wiedzieć czy podjąłeś
słuszną decyzję.
Natomiast, jeśli matura przed
Tobą i masz czas zastanowić się kim chcesz być, co chcesz zdawać i przede
wszystkim, na jakie studia chcesz iść, proszę Cię, przemyśl to dobrze. Nie myśl
metodą: opłaca / nie opłaca. Jeśli robisz to co kochasz, będziesz w tym dobry;
jeśli jesteś w tym dobry, zawsze znajdziesz pracę. Życie nie polega na tym by „mieć”, ale na tym,
by „być”. Być szczęśliwym; być zadowolonym. Naprawdę chcesz spędzisz 60 lat w
złości, nienawiści i pretensjach?
Zastanów się w czym jesteś dobry,
co lubisz robić, czego nie lubisz robić, ale przede wszystkim, odpowiedz sobie
na jakże dziecięce pytanie: kim chcesz zostać w przyszłości?
Odpowiedz na nie już teraz, bo przyszłość jest już jutro; za rok będzie
teraźniejszością.