• Facebook
  • E-mail

środa, 21 listopada 2018

#196 Z księżniczki w zołzę | Co niszczy twój związek?


Pamiętasz te czasy, gdy spotykaliście się na mieście, szliście do kina, potem do knajpy, a koniec do ciebie lub do niej? Raz w tygodniu, akurat na weekend, by odsapnąć po ciężkim dniu w pracy. Czas mijał, randki trwały, aż w końcu padła propozycja by coś zmienić - by zrobić krok naprzód. Pomyślałeś sobie wówczas: zamieszkać razem? Zajebiście! Będą randki codziennie, oglądanie seriali, seks na zawołanie. Nic tylko brać i korzystać. A potem BUM, i twoja żabka przemieniła się w ropuchę; twoja księżniczka stała się zołzą. 

Powiem ci, czego masz dość.
Masz dość, że cały czas chodzi w dresach i luźnych bluzach.
Masz dość, że jest nieumalowana, albo ma jeszcze wczorajszy makijaż.
Masz dość, że upina swoje piękne włosy w byle-jakie-kucyko-podobne-coś i nie ma już w sobie tego seksapilu jak kiedyś.
Masz dość, że jest wściekła gdy wychodzisz z kumplami na miasto.
Masz dość, że czepia się o pozostawioną w górze deskę; o skarpety leżące na ziemi; o niepozmywane talerze w salonie czy przy komputerze.
Masz dość tego, że stała się taką zołzą.

Z jednej strony ją kochasz i chciałbyś z nią być, bo była wspaniałą kobietą i masz nadzieję, że w środku gdzieś tam dalej nią jest. I oczywiście szkoda ci tego całego czasu, jaki jej poświęciłeś, więc trwasz w tym związku, ale z drugiej strony masz po prostu dość, że non-stop się czepia. Nie wiesz co zrobić by w końcu naprawić związek, który się psuje? Powiem ci, co możesz zrobić. Do-ro-śnij. To, że masz -dzieścia lat na karku, chodzisz do pracy i zarabiasz do siebie, a na dodatek sam potrafisz umówić się do lekarza nie czyni z ciebie dorosłego mężczyzny. Możesz mieć doktorat, możesz zarabiać krocie, ale prawda jest taka, że nie dojrzałeś do dorosłego życia. 

jestem zmęczony

Wiem, że jesteś zmęczony. Gdy mieszkałeś z mamą, to ugotowała ci obiadu, pogłaskała po głowie i powiedziała, byś trochę odsapnął. A twoja dziewczyna bezustannie się czepia i oczekuje, że będziesz jej pomagać. Że pranie powiesić masz, że pozmywasz naczynia, że, O ZGROZO, umyjesz toaletę. I do tego te... niemęskie obowiązki. Co kumple powiedzą jak dowiedzą się, że kompletujesz skarpety?A wiadomo, ty jesteś zmęczony, bo chodzisz do pracy i chcesz trochę od tej pracy odsapnąć. 
A ona? Powiedz mi, chodzi do pracy? Co robi po pracy? Niech zgadnę: jeśli nie robi zakupów do domu, to pewnie już gotuje obiad albo zbiera twoje skarpety z zamiarem włączenia pralki? A może krząta się jak huragan po kuchni, zmywa, ustawia, układa, by po chwili nabrudzić i znów sprzątać? Też jest zmęczona, wierz mi. 

Dlaczego to robi? Bo dorosła do wspólnego życia. Zamiast wyjść na miasto i stołować w drogich knajpach, woli to odłożyć na wasze potrzeby, wspólne wakacje albo na czarną godzinę.  Woli sama nauczyć się przepisów na twoje ulubione sushi, schabowego czy pizzę. Sprząta, bo pewnie tego ją nauczyła mama i sama czuje wewnętrzną potrzebę by mieć choć namiastkę porządku. Chce udowodnić sobie, tobie i swojej mamie, że jest wystarczająco dorosła, by móc prowadzić dom. I jest jeszcze coś, o czym powinieneś wiedzieć. 
Samica homo-sapiens w ten sposób przygotowuje się do założenia rodziny. Ocenia swoje możliwości jako kucharki, sprzątaczki, swoje zdolności do poświęceń i nader wszystko ocenia to, jakie ma w tobie wsparcie. Dlatego robi wszystko teraz, a nie odkłada na później. 

Myślałeś by zostawić ją, bo przemieniła się z żabki w ropuchę? Mam dla ciebie złą wiadomość: prędzej czy później to ona zostawi ciebie. Nie dlatego że cię kocha, albo że jest zołzą łasą na klawe życie. Zostawi cię, bo chce mieć z tobą dzieci; a nie mieć dzieci i jeszcze jedno duże, do tego nieporadne życiowo dziecko swojej teściowej. A uciekając od obowiązku tylko udowadniasz, że mam rację. Jeśli chcesz coś zmienić by było lepiej, zacznij od siebie. 

I naszła mnie taka refleksja na sam koniec: jak to jest możliwe, że pokolenia naszych dziadków potrafiły wiązać się na całe życie i to całe życie spędzić wspólnie, z uśmiechem, choć nie było łatwo? Wydaje mi się, że właśnie dlatego: że byli dla siebie wsparciem na dobre i na złe; że byli nauczeni pracy i wspierania się, niezależnie od zmęczenia. Bo wiedzieli, że to trzeba zrobić. Nie dla siebie, ale dla innych. Dla partnera, dla dzieci, dla rodziców czy dziadków. U nich nie było jestem zmęczony. U nich było jesteśmy zmęczeni, ale damy radę

A teraz naprawdę na koniec taka moja mała rada od serca: związek to wspólna podróż przez życie. Nieważne czy jedziecie, lecicie, płyniecie czy idziecie. Nie dotrzecie nigdzie, jeśli każde z was będzie chciało obrać inną drogę. 

____________________________________________

Tekst mocno stronniczy, stworzony w założeniu, że dziewczyna w związku jest odpowiedzialną i dorosłą kobietą, która pracuje i zajmuje się domem. Tekst nie porusza skrajnych przypadków, ale próbuje znaleźć wspólny pion dla problemów większej grupy par i wskazuje na potencjalne rozwiązanie. Branie go zbyt dosłownie i do siebie grozi tobie i osobom w twoim otoczeniu. 
Nie wierzę, że musiałam to napisać... 


Współpraca


Adres e-mail

kontakt@narzecze.pl