• Facebook
  • E-mail

Autorka - twórczość


Niepokoić się o młodych to obowiązek starych – powiedział Bibliotekarz. – A zadaniem młodych jest lekceważyć niepokój starych.
Philip Pullman, Mroczne Materie


Dzielę się wszelakimi przemyśleniami, ale nie są to prawdy ostateczne. Mówię tylko, co myślę. To moja opinia, nie jest jedyna i ostateczna, choć mój styl narracyjny może to sugerować. Narracja jest stylizacją, a ja przez lata wyrobiłam sobie apodyktyczny, nieustępliwy styl. Nie potrafię wyjaśnić dlaczego akurat taki, nie potrafię ale i nie chcę go zmienić. Rozumiem doskonale, jeśli wydam się komuś zadufana, zbyt pewna siebie i swoich umiejętności. W końcu przedstawia mnie suma liter i słów, a to nie odda do końca tego, kim jestem naprawdę. Daje to namiastkę mojej osoby. 

Tworzę opowiadania od momentu jak skończyłam dziewięć lat, czyli już trzynaście za mną. Lubię to co robię i robię to, co lubię. Nie zamierzam się zatrzymywać tylko dlatego, że ktoś twierdzi, że mi nie wychodzi. Słyszę te słowa od czasu do czasu i wiem, że wszystkim nie dogodzę. Póki co jestem zadowolona z postępów, jakie robię i choć wydaje się, że stoję w miejscu, staram się rozwijać poprzez czytanie. 

Gryzę różne gatunki literackie, ale nie jestem w nich mistrzem. Dopiero się uczę, popełniam mnóstwo błędów i gaf. Jak wspomniałam, jestem otwarta na wszelkie uwagi i słowa wsparcia. W ostatnim czasie skupiam uwagę na recenzjach, które - prawdę mówiąc - nie wychodzą mi prawie w ogóle. To głównie zlepek moich uwag i spostrzeżeń, przeplatanych i scalanych jakimś komentarzem lub żartem. Nikogo nie chcę nimi zniechęcać - ot, wyrażam własną opinię, więc w sumie niczym to się nie różny od zwykłych not. 
Najwięcej tworzyłam dzieł prozatorsko-literackich, czyli najzwyklejszych opowiadań. Moimi ulubionym gatunkiem jest fantastyka (fantasy, horror i sci-fi), choć tworzenie stricte jednego gatunku jest w mojej opinii niemożliwe. Dlatego często sięgam po elementy komedii i dramatu, bardzo często przeplatając je ze sobą. Po romans sięgam równie często jak po fantastykę, ale nigdy nie tworzę z niego głównego motywu - staje się raczej statystą, tłem, smaczkiem dla czytelnika. Przy czym nie lubię tworzyć schematycznych romansików. 
Moją uwagę w największym stopniu pochłaniają bohaterzy, których nie chcę robić płaskich, papierowych i schematycznych. Nim wprowadzę kogokolwiek, ma on już stworzoną historię, od dzieciństwa po wszystkie ważne wydarzenia kształtujące jego osobowość, oraz ustalony cel i wpływ na historię. Mało kiedy bohater pojawia się raz, uwielbiam raczej przeplatać ze sobą opowiadania fantasy, tworząc jedno wielkie uniwersum z zamkniętym gronem postaci. Uważam, że tak jest przyjemniej i łatwiej dla czytelnika, bo już zna daną osobę, ma o niej opinię i może sobie ją wyrobić na nowo bądź też pozytywnie się zaskoczyć. Dlatego nikt nie powinien poczuć się zdziwiony, że imiona się powtarzają (najbardziej to widać w serii opowiadań z forum, Trafiła kosa na kamień, Skrzypek na dachu oraz Bez serca cZŁOwiek). 


To, że każdemu wolno posiąść umiejętność czytania, szkodzi z czasem nie tylko pisaniu, ale i myśleniu. - Fryderyk Nietzsche
Niektóre opowiadania są jednorozdziałowe, inne wielorozdziałowe. Jedne są stare, inne są młode. Jedne mają pół roku, inne dwa lata.



Współpraca


Adres e-mail

kontakt@narzecze.pl