• Facebook
  • E-mail

środa, 18 maja 2016

#160 Za zamkniętymi drzwiami: Antykoncepcja


Seks to fajna sprawa. Pokazuje się  nam seksualność cudzego ciała w telewizji - reklamy, filmy, seriale czy teledyski. Wszędzie pokazuje się nam roznegliżowane ciała kobiet i mężczyzn, więc nie sposób się dziwić, że ciągnie nas do „zakazanego owocu”. Jednakowoż istnieje paradoks seksu: młodzi myślą, że dorośli już go nie oprawiają; dorośli zaś myślą, że młodzi jeszcze go nie uprawiają. Prawda bywa myląca, bo po seks sięgają najmłodsi, a że nie ma nigdzie odpowiedniej edukacji seksualnej w szkołach/w domu, zainteresowani tematem sięgają do internetowych źródeł. 

Prawdopodobnie nie powiem niczego nowego, ale uważam, że każdy powinien o tym napisać, by poprawne metody antykoncepcyjne trafiły do jak największego grona. 

Istnieje przekonanie, że nie można zajść podczas pierwszego stosunku i od razu mówię, że jest to mit. W ciąże można zajść podczas pierwszego, jak i sto pierwszego stosunku seksualnego. Nasze ciało nie ma, że się tak wyrażę „ilości wejść”; nie ma w środku żadnego ludzika, który liczy wszystkie razy i mówi „dobra, teraz można podnieść blokadę”. Nie, seks za każdym razem ciągnie za osobą potencjalne zagrożenie, jakim jest ciąża. 

Sama ciąża nie jest zagrożeniem, ale dla czternasto-, piętnasto-, a nawet dziewiętnastolatki to może być dramat ważący na całym późniejszym życiu. Kobieta musi być wewnętrznie gotowa na przejęcie odpowiedzialności za cudze życie, a kiedy sama jest dzieckiem, nie ma co oczekiwać zachowania matczynego. Tak, jako czternastolatka nadal jesteś dzieckiem i choć uważasz siebie za osobę dorosłą, nie jesteś nią. Jesteś wystarczająco duża by uprawiać seks, ale nie wystarczająco odpowiedzialna by ponosić tego konsekwencje. Nie będę dzisiaj pouczała na tej płaszczyźnie. 

Gra w słoneczko jest legendą internetu, a ostatnio promowana jest przez telewizję w programach Szkoła czy Szpital. Nie wiem na ile jest prawdą, że nadal praktykuje się zabawę, a na ile to po prostu echo minionych dziejów. Nie mogę jednak przejść obok tego obojętnie, bo jakby nie patrzeć, samo słoneczko może być przeszłością, ale kto wie jakie nowe wymysły powstaną w młodych głowach? 
Tak jak można zajść w ciążę podczas pierwszego razu, tak samo każda zabawa seksualna niesie za sobą ryzyko ciąży. Za każdym razem kiedy członek kolegi znajdzie się w Twojej pochwie, możesz zajść w ciążę. Amen. Miej swoją głowę i nie wierz we wszystko, co powiedzą koledzy.  

Nie wiem kto wymyślił, że rzekoma kąpiel w wodzie z octem zapobiegnie ciąży, ale powinno się mu odciąć internet, bo równie wielkiej bzdury nie słyszałam; bzdury, w którą niektóre dziewczyny wierzą. Jeśli jesteś jedną z nich, odpowiedz mi zdroworozsądkowo - jak ocet miałby zapobiec ciąży? Przecież to głupie. I niedorzeczne. Powiem wprost jakie są metody antykoncepcji: termiczna, kalendarzyk (chociaż tych z głębi serca nie polecam), wkładki wewnątrzmaciczne, prezerwatywa, plastry antykoncepcyjne i pigułki antykoncepcyjne. Jest ich znacznie więcej, wystarczy poszukać, bo są jeszcze wkładki, spirale i inne metody, o których istnieniu nie słyszałam, ale woda z octem z pewnością do nich nie należy. Więc nim powiesz koleżance, że działa, puknij się trzy razy w czoło, zakręć w koło, machaj ramionami i wyglądaj jak idiotka, wiedz jednak, że efekt jest ten sam. 

Istnieją dwa najpopularniejsze sposoby antykoncepcji: pigułki antykoncepcyjne oraz prezerwatywa. Opowiem najpierw o tych pierwszych, ponieważ mężczyźni (bądź też chłopcy) bardzo często naciskają na ten sposób antykoncepcji, jako że jest tańszy i wygodniejszy, zwłaszcza dla nich. Dlaczego tańszy? Paczka pigułek na receptę kosztuje od 20 złoty w górę, a zapewniają bezpieczeństwo na cały miesiąc. Paczka prezerwatyw, sztuk trzy, kosztuje około 10 złotych, i zapewniają bezpieczeństwo na trzy stosunki. Ale, ale, to nie jest tak do końca w porządku. 

Wszelaka antykoncepcja hormonalna pociąga za sobą pewnego rodzaju konsekwencje, mniej lub bardziej szkodliwe. Na stronie poświęconej antykoncepcji mówią o wadach, które brzmią następująco:

-  możliwość wystąpienia skutków ubocznych i związanych z nimi działań niepożądanych. Za tym niepozornym zdaniem kryje się przyrost wagi, który wiąże się ze wszystkim, co związane z hormonami; zaraz za tym idzie spadek libido. To znaczy, spadek popędu seksualnego; a to zaś znaczy, że stracisz ochotę na igraszki. Przy czym waga czy libido to minimalny problem; sama od dłuższego czasu męczę się z potężnymi migrenami, których nabawiłam się właśnie przez tabletki hormonalne, do których już nigdy więcej nie wrócę. Sama migrena nie jest jedyną możliwością, bo mogą występować bóle brzucha, zaburzenia widzenia czy opuchnięcie nogi. W takim przypadku wizyta u lekarza jest obowiązkowa. 
Co więcej, najgorszą z możliwości jest zwiększone ryzyko zakrzepicy, a ta jest groźna. Zakrzep w nodze czy ręce jest niebezpieczny, ale nie tak bardzo jak w mózgu. Od tego się umiera. Co prawda jest to przypadek sporadyczny, ale jednak ma miejsce.    

- możliwość obniżenia skuteczności podczas przyjmowania niektórych leków; niestety, nie wiem jakie leki blokują tę formę zabezpieczenia. Wszystko powinno być w ulotce preparatów, ale prawda jest taka, że kto z nas czyta ulotki? Chyba tylko ja. Dlatego polecam przy rozmowie z ginekologiem podkreślić jakie lekarstwa się zażywa i czy będą one miały wpływ na antykoncepcję hormonalną.
Podobnie jest jak za bardzo poimprezujesz lub czymś się zatrujesz. Wszelkie wymioty czy biegunki sprawiają, że tabletka przelatuje przez organizm i nie przyswaja się należycie. 

- konieczność regularnego przyjmowania może być dla niektórych kłopotliwa; czyli dbanie o szczegóły. Tabletkę hormonalną należy brać każdego dnia, z zegarkiem w ręku (najlepiej), i pilnować kalendarza z tygodniem przerwy, bo jeśli tydzień przerodzi się w osiem dni, cała terapia idzie w diabły. Terapia. Jest coś, o tym nie piszą na etykiecie; a raczej na etykiecie piszą, że antykoncepcja działa od razu. Otóż: nie działa. Warto brać miesiąc i zabezpieczać się inną drogą, a dopiero po jednym pełnym listku korzystać tylko z pigułek. 

- nie chronią przed chorobami przenoszonymi drogą płciową; czyli to, co według mnie jest najważniejsze, ale o tym powiem przy drugiej metodzie, czyli prezerwatywach. Tymczasem, powiem jeszcze o przeciwwskazaniach stosowania antykoncepcji hormonalnej, a raczej je wymienię:
ciąża; nadciśnienie tętnicze; choroba zatorowo-zakrzepowa u pacjentki i w rodzinie; choroba niedokrwienna serca; choroby układu krążenia u pacjentki i w rodzinie; zaburzenia krzepliwości; choroby wątroby - wzw, marskość, stłuszczenie; zaawansowana lub długotrwała cukrzyca; bóle migrenowe powodujące ogniskowe objawy neurologiczne; krwawienia z dróg rodnych z nie znanych przyczyn; długotrwałe unieruchomienie; planowane zabiegi chirurgiczne; palenie papierosów - szczególnie u pacjentek po 35 roku życia
Prezerwatywa to antykoncepcja, za którą odpowiedzialność bierze mężczyzna. W końcu to on musi pamiętać by kupić i zawsze mieć przy sobie, co też nie zawsze mu się podoba. Są też tacy, którzy będą próbowali wmówić dziewczynie, że „mają za dużego na prezerwatywy”, i to dziewczyna powinna się zabezpieczać między innymi pigułkami. Jeśli ktoś ci tak powie, pokaż mu to zdjęcie. 

| źródło |
Nie ma za dużego członka, jest tylko za mały mózg (by umieć dopasować rozmiar, bo wbrew pozorom, są różnych rozmiarów). Wadą prezerwatywy jest to, że nie jest tak bezpieczna jak pigułki. Mówiąc bezpieczna, mam na myśli to, że nie zabezpiecza w takim samym stopniu jak antykoncepcja hormonalna; w przeciwieństwie zaś do pigułek, prezerwatywa nie ciągnie za sobą żadnych efektów ubocznych (chyba, że ktoś ma uczulenie na lateks). 

Prezerwatywa to o tyle dobre i polecane przeze mnie rozwiązanie, że zabezpiecza nie tylko przed nieoczekiwaną ciążą, ale też wszelakiego typu chorobami. Nie mam na myśli tylko HIV czy AIDS, ale też rzeżączkę, kiłę i mnóstwo innych chorób wenerycznych krążących po ziemi. Tak jak tabletki bywają zawodne gdy pominie się jedną (lub inne przypadki, które wymieniłam wcześniej), tak prezerwatywa może być zwyczajnie dziurawa. Może to być dziura powstała w sposób mechaniczny, podczas seksu (zdarza się, oj zdarza) albo dziura, którą zrobiła Pani Władzia nudząc się w kiosku.

Dlatego ważna jest nie tylko firma (trzeba być desperatem by kupić prezerwatywy marki Biedronka), ale i miejsce, w którym się je kupiło. Kiosk na małym osiedlu nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo kiedyś czytałam w brukowcu o wspomnianej wcześniej Pani Władzi, która siedziała i za pomocą cienkiej igły dziurawiła prezerwatywy. Na łamach gazety chwaliła się do swojego występku, chwaląc się nawet liczbą dzieci, które urodziły się dzięki jej działaniom. Jak się wystrzegać dobrodusznego wsparcia? Przed seksem nie ma jak, dlatego warto po każdym stosunku wykonać test z wodą. Drogie kobietki, przypilnujcie swojego partnera by poszedł pod kran z wodą i nalał do środka wody - jeśli zacznie uciekać z dziurki, to cóż, macie przesrane. 

W takich sytuacjach sięga się po antykoncepcję awaryjną, czyli pigułkę po. Pigułka po - jak wielu się wydaje - nie wywołuje poronienia, nie zabija zapłodnionej komórki jajowej. Nie zabija. Po prostu uniemożliwia sytuację, w której dochodzi do zapłodnienia. Jest to jednak tak silna dawka hormonów, taka dawka uderzeniowa, że prawdopodobnie będziesz się po niej czuła jak bardzo duża, śmierdząca kupa. Będziesz wymiotować, będziesz miała ból głowy lub brzucha, możliwe mroczki czy biegunka. Dlatego pigułka po to ostateczność, nie alternatywa

Mamy za sobą pigułki, mamy prezerwatywy, wodę z octem, pozostaje nam ostatnia rzecz, w którą niektórzy wiedzą: stosunek przerywany. Uprawianie seksu bez zabezpieczenia jest przyjemne, owszem, ale istnieją choroby, o których pisałam wcześniej. No i ciąża. Stosunek przerywany nie uchroni ani przed pierwszym, ani przed drugim.
Podczas stosunku z prącia zawsze ucieknie trochę nasienia, a tę trochę wystarczy byś zaliczyła wpadkę. Bo właśnie tak będą mówić: wpadłaś. Nie wpadliście, tylko wpadłaś.

I na sam koniec, na szybkości, pragnę przestrzec przed decyzją lekarza o bezpłodności. Nie jest filmową fikcją zdarzenie: „jestem bezpłodna, a zaszłam w ciążę”. Życie pokazuje, że nawet kobiet z łatką bezpłodności i skazane na terapie hormonalne za kilkadziesiąt tysięcy wpadają przy pierwszym seksie bez zabezpieczeń. Mit? Znam to z życia i wierz mi, życie byłoby zupełnie inne, gdyby ktoś założył kondoma.
To po pierwsze; po drugie, nawet jeśli jesteś bezpłodna i nie możesz zajść w ciążę, zawsze możesz złapać chorobę weneryczną, HIV albo AIDS. Pamiętaj, choroby tego typu to nie pokemony, nie musisz mieć ich wszystkich.


W internecie można znaleźć wszystko, zarówno prawdę jak i stek bzdur. Ważne jest by w świecie rządzonym przez informacje oddzielać ziarno od plew; chcąc nie chcąc, musisz przesiewać wszystko to, co w internecie przeczytałaś. Nawet to, co napisałam powyżej powinnaś zweryfikować. Jak to zrobić? Najlepiej udać się do specjalisty. Specjalistą nie jest koleżanka, nie jest też spec w internecie. Specjalistą jest lekarz ginekolog, do którego powinnaś pójść po wszystkie niezbędne informacje, bądź też w celu weryfikacji pozyskanej wiedzy.

Zresztą, by otrzymać receptę na pigułki, musisz uzyskać receptę i mówię to z szczerego serca, warto z lekarzem porozmawiać przed przepisaniem leku. Hormony to nie jest zabawka, a w młodym wieku mogą pozostawić trwałe ślady w organizmie. Od lekarza również dowiesz się o innych metodach antykoncepcji: o wkładkach, sprężynie, plastrach, środkach chemicznych. Mnie samą nie raz kusiły plastry hormonalne, ale po przygodzie z pigułkami nigdy więcej po nie nie sięgnę. I wiedz, że nie ma sposobu, który działałby w 100%. Zawsze istnieje ryzyko.

Warto pamiętać, że ryzyko ponoszą obie strony. Jako kobieta, nie jesteś wiatropylna, więc kiedy nie daj borze* zdarzy się wpadka, nie pozwól sobie wmówić, że to Twoja wina. Bo to nie jest Twoja wina. Jeśli ktoś tu ponosi winę, to obie strony: mężczyzna, bo posiada plemniki, i kobieta, bo posiada jajeczka. Seks to zarówno zabawa dla pary, jak i konsekwencja dla pary.
Piszę ten artykuł przede wszystkim dla kobiet z prostego względu: moje panie, kiedy zdarzy się wpadka, mężczyzna może spakować manatki i zniknąć z życia, a pozostaną po nim jedynie alimenty. To my, kobiety, zostaniemy Matkami, a tę rolę będziemy pełnić najmniej osiemnaście lat. Dlatego to przede wszystkim MY musimy pamiętać o zabezpieczeniu, i dlatego należy pilnować drugiej osoby. Bez wymówek i bez wykręcania.  



Masz pytania lub wątpliwości?
Pisz: Pani.Kotelkova@gmail.com

Photo credit: Novafly via Foter.com / CC BY-SA

Współpraca


Adres e-mail

kontakt@narzecze.pl